Nie każdy jest w stanie w pełni rozluźnić się podczas seksu. Najbardziej przeszkadzają w tym… kompleksy. Obniżają one poczucie własnej wartości, samoocenę, sprawiają, że obsesyjnie myślimy tylko o nich, a nie skupiamy się na przyjemności. To oczywiste, że pewne niedoskonałości zawsze będą obecne w naszym życiu – nikt nie wygląda tak naprawdę idealnie.

Kobiece kompleksy

To kobiety walczą z największą liczbą kompleksów dotyczących ciała – panowie w większym stopniu akceptują swój wygląd. Najpowszechniejszy kompleks kobiet związany jest z wielkością biustu. Narzekają na niego zarówno panie, które mają niewielkie miseczki jak i te, które obiektywnie nie powinny mieć sobie nic do zarzucenia. Zgodnie z najnowszymi sondażami mężczyźni podczas stosunku wcale nie zwracają uwagi na wielkość piersi, nie ma on dla nich wówczas znaczenia. Co więcej, próbują przekonać swoje partnerki o tym, że naprawdę akceptują ich ciała i nic by w nich nie zmienili. Mimo to kobiety zadręczają się wątpliwościami i same uniemożliwiają sobie przeżycie satysfakcjonujących miłosnych uniesień.

Niedoskonałości ciała

Kobiety są mistrzyniami w wymyślaniu nowych kompleksów i dręczeniu się nimi. Podczas seksu potrafią stale myśleć o wyglądzie swojego… brzucha. Powinien być on płaski i jędrny, a najlepiej, jakby wyglądem przypominał brzuchy ćwiczących modelek, prężących się dla magazynów sportowych. Skoro one tak wyglądają, to znaczy, że jest to możliwe (i bez znaczenia są wszelakie programy służące do obróbki graficznej)! Kobiety podczas seksu wciągają brzuch i starają się go kontrolować, nie pozwalając sobie równocześnie na przeżywanie przyjemności. Wierzą w to, że muszą wyglądać idealnie, a każda nowa fałdka przyprawia je o zawroty głowy. A pomarańczowa skórka, inaczej mówiąc popularny cellulit? Przeciętny mężczyzna tak naprawdę nawet nie wie, co jest cellulitem a co nim nie jest, nie mówiąc już o tym, żeby jakkolwiek zawracał sobie tym głowę podczas współżycia. To partnerka mówi mu o swoich kompleksach, pokazuje, w którym miejscu się to znajduje. Panie nie wierzą, że ich partnerzy naprawdę nie zwracają uwagi na takie niedoskonałości! Dokładnie tak samo jest w przypadku rozstępów, które tyczą się nie tylko kobiet po ciąży, ale również mających problemy hormonalne, cierpiących na chroniczny stres, niedobory białkowe czy choroby wątroby. Kobiety mają zdecydowanie cieńszą skórę niż mężczyźni – z tego powodu cechuje się ona większą wrażliwością i podatnością na takie zmiany. Panie powinny zrozumieć, że obecność białych paseczków na udach czy biodrach wcale nie zmienia ich atrakcyjności.

Najbardziej intymne miejsce

Choć dla panów może być to zaskakujące, kobiety podczas seksu niezwykle przejmują się… wyglądem i kształtem warg sromowych. Obawiają się, że wyglądają one mało estetycznie i z tego powodu mogą nawet unikać niektórych form aktywności seksualnej. Asymetria warg sromowych nie jest zjawiskiem rzadkim, jednakże mało osób zdaje sobie z tego sprawę. To, że wargi sromowe nie wyglądają tak samo wcale nie sprawia, że najbardziej intymna sfera kobiety nie będzie atrakcyjna dla jej partnera. W chwili, w której z asymetrią nie wiążą się inne dolegliwości – na przykład ból czy pieczenie – jest to po prostu jedna z cech budowy organizmu.

Najważniejsza jest akceptacja

Każda kobieta wygląda inaczej – niektóre mniej czy bardziej atrakcyjnie. Bezustanne porównywanie wszystkich części naszego ciała do sylwetek innych kobiet jest pozbawione sensu. Każda ma inną twarz, brzmienie głosu czy też fryzurę. Każda ma swoje atuty, z których może korzystać kiedy zechce. To, jak inni ludzie nas postrzegają ma ogromne znaczenie dla tego, jaki obraz samego siebie będzie funkcjonował w naszych głowach. Równocześnie to właśnie my jesteśmy odpowiedzialni za to, co przekazujemy innym. Samoakceptacja dodaje zadowolenia i zwiększa atrakcyjność. Osoby pewne siebie samym swoim zachowaniem przekazują innym podświadomy komunikat „Patrz, jak wiele jestem wart/warta”. Tym sposobem nie tylko wyglądają lepiej, ale wszystkim czują się lepiej same ze sobą.