Seks już dawno temu przestał być tematem tabu. Zewsząd otoczeni jesteśmy seksualnością – z reklam spoglądają na nas półnagie modelki, pornografia spowszedniała, obniżył się wiek inicjacji seksualnej. Zdawałoby się, że w pełni wyzwoliliśmy się z dawnych kajdan, które uniemożliwiały wypowiedzenie się na intymne tematy. Czy jest tak w rzeczywistości? Jak się okazuje – tak, ale wyłącznie wówczas, kiedy nam się powodzi. W chwili, w której pojawiają się problemy na tle seksualnym, nagle ściszamy głos lub w ogóle przestajemy mówić. Z powodu lęku i wstydu ogromna liczba osób rezygnuje z profesjonalnej pomocy bądź sięga po nią dopiero wówczas, gdy poziom nieradzenia sobie z kłopotem osiągnął maksymalny pułap. Mężczyźni mają tendencję do częstego i głośnego mówienia o swoich dokonaniach łóżkowych, żartowania, przechwalania się. Jednakże to właśnie kobiety okazują się bardziej otwarte i potrafią przełamać wewnętrzne bariery po to, by porozmawiać o swoich trudnościach w gabinecie specjalisty.
Kłopoty łóżkowe
Problemy, z jakimi przychodzą pacjenci do gabinetu seksuologa często mają dwojaką naturę – zarówno somatyczną, jak i psychiczną. Często bowiem jest tak, że jedna sfera rzutuje na drugą i pogłębia jej objawy. Najczęściej zgłaszanym przez kobiety problemem są bolesne stosunki i odczuwany podczas seksu dyskomfort, związany na przykład z suchością pochwy. Co więcej, panie częściej cierpią na zaburzenia libido, mają spore trudności w osiąganiu orgazmów bądź nie są w stanie współżyć z powodów czysto technicznych. Panowie zaś przychodzą do specjalisty wtedy, gdy „nie potrafią stanąć na wysokości zadania”. Innymi słowy, tyczy ich problem przedwczesnego wytrysku, zaburzenia erekcji czy problemy ze wzwodem. Są zawstydzeni i przekonani, że niewielu innych mężczyzn dotyka podobny kłopot. Inną grupą są panowie, którzy, wręcz przeciwnie – w łóżku radzą sobie dobrze, ale są przekonani, że mogłoby być o wiele lepiej. Dlatego poszukują recept na leki zwiększające popęd oraz jakość seksualnego pożycia. Do seksuologa przychodzą także pary, którym przestało układać się w życiu intymnym. Poszukują rozwiązań – czy to bardziej inspirujących pozycji, czy też odpowiednich ćwiczeń, które mogłyby podnieść ich sprawność fizyczną bądź rozluźnić na tyle, by seks znów był satysfakcjonujący i podniecający.
Psychologiczny wymiar
Niektórzy seksuolodzy posiadają także dyplom psychologa i mogą prowadzić terapię pary, która przeżywa trudności w pożyciu seksualnym. Problemem może być tutaj rutyna, która niepostrzeżenie wkradła się w związek dwojga ludzi. Kiedy życie seksualne przestaje dawać satysfakcję, wówczas psują się wszystkie inne sfery związku. Seksuolog bada, w czym tak naprawdę tkwi problem: może być to bowiem kwestia nie tylko upływu lat, ale również zahamowania emocjonalnego czy kompleksów, a także rodzącej się depresji. Dla kobiet ogromny stres może być wywołany lękiem przed posiadaniem dziecka, a dla mężczyzn – przed nie sprostaniem oczekiwaniom swojej partnerki. Do seksuologa udają się po poradę także osoby, którym znaczny problem sprawia identyfikacja swojej orientacji lub tożsamości płciowej. Dla wielu osób znaczącym problemem przed pójściem do seksuologa może być po prostu niewiedza na temat tego, jak wygląda wizyta w jego gabinecie. Nie wiedzą, czy mają się do niej specjalnie przygotować, na jakie pytania mogą się nastawiać, albo jakimi metodami będzie on się posługiwał. Tymczasem wizyta nie wymaga od pacjentów żadnego przygotowania – idziemy do specjalisty z konkretnym problemem, który to on będzie musiał rozwiązać. Samo ujawnienie swoich kłopotów przed osobą trzecią może okazać się terapeutyczne! Na miejscu okazuje się, że największą trudnością na początku okaże się nie sam problem… sposoby na jego nazwanie. W paradoksalnie bogatym w słownictwo języku polskim występuje ogromny deficyt, jeżeli chodzi o określanie miejsc czy też czynności intymnych. Zadaniem lekarza jest zatem podpowiadanie pacjentom, sprawienie, by poczuli się oni bezpieczni, opowiedzieli o dręczących ich wątpliwościach.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.