beautifully-woman-978713-mRozstanie z drugą osobą jest tak naprawdę jedną z najtrudniejszych decyzji, jaką podejmujemy w swoim życiu. Odejście pozostawia w nas wyrwę, uczucie pustki, długą ranę. Dwie osoby tworzące daną relację mogą się potem zastanawiać nad stratą, rozmyślać nad tym czy było warto, czy na pewno podjęły słuszną decyzję. Istnieją takie rzeczy, których absolutnie nie powinno się robić po zerwaniu, gdyż jedynie utrudnią nam i tak ciężki dla nas okres.

Nie telefonuj i smsuj!

Po zerwaniu często tęsknota jest tak duża, że sięgamy po telefon – dzwonimy do naszego byłego/byłej, piszemy smsy, udając, że chcemy tylko wiedzieć co u niej. Jest to ogromny błąd – w ten sposób nie poradzimy sobie z żalem ani nie uświadamiamy, dlaczego podjęliśmy taką, a nie inną decyzję. Trzeba dać sobie kilka dni na ochłonięcie, przeczekać najgorszy czas do momentu, w którym emocje opadną. Tylko wtedy będzie można rozsądnie przemyśleć wszystkie za i przeciw, zastanowić się, czy warto jest zrywać taką relację. Tak naprawdę zasada „przeczekania” gorącego okresu jest dobra nie tylko w kwestii związku.

Jedzenie – by zapomnieć o smutku

W wielu filmach pokazuje się bohaterki, które cierpiąc z tęsknoty zjadają trzy kubki lodów czekoladowych, a następnie zajadają je batonikami bądź innymi bombami kalorycznymi. Nie tylko w ten sposób wcale sobie nie pomagamy z uporaniem się ze smutkiem, ale w dodatku doprowadzimy do powstania kolejnego powodu wielkiej depresji i płaczu – zdobędziemy kilka lub kilkanaście centymetrów więcej w obwodzie. A im więcej na wadze, tym gorzej będziemy czuć się potem i tym trudniej będzie nam znaleźć następnego partnera.

Napić się, znaczy zapomnieć?

Alkohol nigdy nie jest rozwiązaniem. Wiele osób po rozstaniu natychmiast idzie na imprezę, pije kilka drinków lub kieliszków „na złamane serce”. Prawdą jest, że alkohol stosowany w umiarze i pod pełną kontrolą, może w pewien sposób uśmierzyć nieco ból. Nie można go jednak nadużywać – codzienne poszukiwanie w nim rozwiązania oraz natchnienia może przyczynić się do powstania bardziej poważnego problemu, niźli samo zerwanie.

A może klin? Plaster na ranę?

Niektóre osoby starają się radzić sobie z zerwaniem poprzez szybkie zapełnienie powstałej pustki i angażują się w krótkie relacje na jedną noc. Na samym początku zwykle jest alkohol, a potem szybki partner tu i tam. W chwili, w której będziesz to robić, możesz poczuć ulgę – niestety, kiedy już dojdziesz do siebie i emocje opadną, poczujesz się znacznie gorzej. Poczekaj chwilę, daj sobie czas, spróbuj się oswoić z nową sytuacją. Dopiero wtedy poczujesz się lepiej i zaczniesz wybierać mądrze, a nie decydować na cokolwiek, byle tylko zapomnieć.

Poprzedni byli nagle stają się atrakcyjni

Po rozstaniu tęsknimy przede wszystkim za bliskim kontaktem, jaki dawał nam związek. To było zrozumienie, bliskość, wzajemne wsparcie – tego nagle już nie ma, z naszymi problemami zostajemy zupełnie sami. Z tego powodu wiele osób zaczyna nagle odnawiać kontakty ze swoimi eks. Jest to chwila słabości, której łatwo ulec, ale absolutnie się nie powinno. Nasz były związek rozpadł się z jakichś przyczyn, nigdy nie rozstajemy się bez powodu i bez celu. Dlatego też odnawianie samej znajomości może zadziałać jedynie destruktywnie.

Nie mów o tym otwarcie

Nie każdy musi wiedzieć, że właśnie się rozstałaś, i że powodem była jego niezaradność życiowa której znieść nie potrafiłaś. Wyżal się jednej, dwóm, ewentualnie trzem osobom i postaraj się zachować umiar. Nie każda osoba z Twojego otoczenia musi być świadkiem Twoich kryzysów. Równie nieprzyjemną rzeczą jest poszukiwanie zemsty na byłym partnerze. Możesz czuć się skrzywdzona – wtedy to zaczynasz marzyć o tym, byś i ty mogła komuś sprawić ból. Pamiętaj, że takie postępowanie czyni prawdziwą szkodę jedynie jednej osobie – i jesteś nią Ty. Możesz próbować komuś dokuczyć, ale wówczas udowodnisz sobie i innym, że tak naprawdę jesteś osobą bez klasy. Nigdy nie poprawisz swojego samopoczucia, starając się zranić drugą osobę. Podnieś głowę do góry i skup się na realizacji swoich celów, a nie rozpamiętuj przeszłość w nieskończoność.