Seksualność jest aspektem, który przysługuje każdej jednostce – niezależnie od jej płci, wieku, stanu majątkowego, pozycji społecznej oraz wielu innych czynników. Zgodnie z powszechnie obowiązującą Deklaracją Praw Człowieka nie ma takiej sytuacji, która wykluczałaby nasze prawo do bycia istotą seksualną.

Dlaczego seksualność jest tak ważna?

Realizując potrzeby seksualne nie tylko jesteśmy w stanie zaspokoić potrzeby fizjologiczne. To także sposób, w jaki ludzie okazują sobie zaufanie, przywiązanie, w jaki rodzi się poczucie bezpieczeństwa i akceptacji. Tylko u osób, u których zostały zaspokojone podstawowe pragnienia do obcowania z innymi, intymności, czułości oraz miłości, doszło do pełnego rozwoju seksualności. Związki partnerskie dają nam poczucie jedności z drugą osobą, są niemalże warunkiem do odczuwania szczęścia w wielu obszarach naszego życia. Co zatem z osobami, których często nieświadomie, skazuje się na życie bez prawa do realizacji własnej seksualności?

Schizofrenia – czy to wyklucza mnie jako partnera seksualnego?

Same objawy schizofrenii są w stanie znacznie zaburzyć funkcjonowanie w sferze seksualnej. Zdarza się, i to bardzo często, że chory nie jest w stanie odczuwać nie tylko szczęścia z powodu bliskości drugiej osoby, ale nawet nie ma żadnej przyjemności w czasie aktu seksualnego. Najczęstszymi przyczynami tych zaburzeń jest wewnętrzny, trudny do opanowania lęk, opór oraz wycofanie. Świadomy swojej choroby i wynikających z niej dysfunkcji, chory zamyka się na świat i tak naprawdę sam skutecznie odziera z praw do manifestowania własnej seksualności. Choroba nie tylko wywołuje kompleksy, ale także znacznie utrudnia znalezienie drugiej osoby. W najbliższym otoczeniu chorych rzadko zdarzają się ludzie, którzy prawdziwie rozumieją chorobę, potrafią porozmawiać w sposób rzeczowy, udzielić pomocy i wsparcia.

Schizofrenia jako choroba osób młodych

Schizofrenia najczęściej atakuje osoby bardzo młode, które dopiero wkraczają w okres dojrzewania bądź są na samym jego początku. Z jej powodu chorzy odcinają się od reszty społeczeństwa, nie są w stanie tak okazywać i odczuwać emocji jak inne osoby, zdominowani są przez uczucie wewnętrznej pustki i z wolna tracą wszystkie dotychczasowe związki uczuciowe. Nie są pewni, czy ich uczucia i myśli tak naprawdę należą do nich. Reagują przeciwstawnie, często nieadekwatnie – nie potrafią dobrać odpowiednich reakcji emocjonalnych do konkretnej sytuacji. Jako, że dzieje się to już na początku ich życia, jeszcze zanim zdołają ułożyć je i znaleźć stałego partnera, często w późniejszym okresie muszą radzić sobie z samotnością. Nie tylko mają znaczne trudności w podjęciu relacji, ale także w jej dalszym utrzymaniu. Co oczywiste, wraz z brakiem partnera, rodzi się niemożność realizacji siebie w ujęciu czysto seksualnym.

Zaburzenia w ujęciu dwóch sfer

Seksualność człowieka to nie tylko jego fizjologia, ale także psychika. Zaburzenia mogą zatem obejmować obie te sfery, które nie tylko wzajemnie na siebie oddziałują, ale także mogą się potęgować. Osoby chore na schizofrenię borykają się z takimi problemami, jak mniejszy popęd seksualny bądź nawet awersja do samego aktu, postrzeganego jako coś „grzesznego” i „nieczystego”. Kobiety nie tylko z powodu choroby, ale także używanych leków, mają trudności z lubrykacją, nie przeżywają orgazmu. Mężczyźni z kolei borykają się z brakiem wzwodu oraz wytrysku. Zdarza się, iż panowie podejmują działania masturbacyjne o charakterze patologicznym, wykazują znaczne skłonności do sadomasochizmu oraz fetyszyzmu. Kobiety decydują się raczej na ocieractwo, bądź podglądają inne osoby podczas stosunku seksualnego.

Omamy i halucynacje, jakich często doświadczają osoby chore, mogą także dotyczyć sfery seksualnej. Powszechne są omamy odnośnie własnych narządów płciowych, różne iluzje dotyczące związku oraz własnych lub potencjalnych partnerów seksualnych. W swych halucynacjach mogą dopatrywać się zdrady, prób uwiedzenia. Leki przeciwpsychotyczne znacznie pogarszają także jakość życia erotycznego, a ich odłożenie skutkuje pogorszeniem się stanu zdrowia chorego.